poniedziałek, 27 lipca 2015

Od Amira do Matta

- Aaaaa ! - wydarłem się na cały głos
Skręciłem. Zrobiłem zwód, potem półobrót. Łapy poplątały mi się podczas ślizgu, o mało co nie rąbnąłem łbem w kamień naprzeciwko mnie. Przeskoczyłem przez mały strumień i biegłem przed siebie, w ogóle nie patrząc na to, w którym kierunku, kiedy nagle ŁUP.
- Auuć... - potarłem czubek głowy
- Ej ! - usłyszałem wściekły głos - Co ty robisz, szczeniaku !?
- R..Rrr... - jąkałem się - Rr.Ratuj !!!
- He !?
Wilk nie zdążył zareagować. Na siłę wcisnąłem mu się niemal na grzbiet.
- Ej, co ty... Złaź !
- Biegnij !
- Co !?
- No biegnij, no ! Zaraz tu będzie !
- Co będzie !?
- To !
Wskazałem łapą na wielkiego, niemal olbrzymiego, czarnego, złego, z patrzącymi zimnymi ślepiami.... Łosia.
- Pfff...Buahahahah ! - roześmiał się na cały głos wilk
- Zz...Z czego się śmiejesz ?
- Łosia się przestraszyłeś ?
- Ja...Ja... Ej, czemu on tupie nogą ? Weź go zabierz, zabierz, no !
Schowałem twarz w futrze samca.

< Matt ? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz