wtorek, 4 sierpnia 2015

Od Matta do Amira

Popatrzyłem na Amira z wyrzutem.
- Młody lepiej umyj sobie uszy. Mówiłem, że nazywam się Matt. Ale widać nie dosłyszałeś czy coś. A co do twoich planów na przyszłość...
Spojrzałem na niego poważnie.
- Mam nadzieje, ze dopniesz swego. Bo jak następnym razem coś będzie cię goniło i znów na mnie trafisz nie wiem czy nadstawie dla ciebie karku.
Podszedłem do łosia i oderwałem spory kawał mięsa. Zarzuciłem go sobie na grzbiet. Powiedziałem do wilka.
- No to ja spadam a pewną cząstkę mięsa zabieram ze sobą.
( Amir? )

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Amira do Matta

- Phi ! - prychnąłem
Chodź byłem wdzięczny nieznajomemu, że jako jeden z niewielu zaoszczędził mi tłumaczeń co do płci.
- Nazywam się Amir - powiedziałem dumnie
- Aha.. A co tu robisz, co ? Gdzie twoi rodzice ?
- A co to za różnica ? Jestem, żyję, chodzę i oddycham. Czy muszę mieć przy sobie rodziców żeby dać sobie radę w życiu ?
- Czyli jesteś sam ? Gdzie twoi opiekunowie ?
- Mam nadzieję, że daleko, ale EJ ! Czemu ty się nie przedstawiłeś co ? Jak masz na imię ? I tak w ogóle dzięki, że załatwiłeś tego łosia. Straszny był, a gonił mnie już dobre półtora kilometra. Że też mu się nie znudziło. A to niby roślinożerne jest, a jak przychodzi co do czego to proszę. Jeszcze mnie kreatura popamięta. Niech tylko poczeka aż dorosnę !

< Matt ? >