niedziela, 4 października 2015

Od Reeve. Przeprosiny.

Bardzo was przepraszam za takie zaniedbanie bloga. Wiem, że nic mnie nieusprawiedliwia. Jeszcze raz bardzo was przepraszam i zrozumieć jeśli odejdziecie.

wtorek, 4 sierpnia 2015

Od Matta do Amira

Popatrzyłem na Amira z wyrzutem.
- Młody lepiej umyj sobie uszy. Mówiłem, że nazywam się Matt. Ale widać nie dosłyszałeś czy coś. A co do twoich planów na przyszłość...
Spojrzałem na niego poważnie.
- Mam nadzieje, ze dopniesz swego. Bo jak następnym razem coś będzie cię goniło i znów na mnie trafisz nie wiem czy nadstawie dla ciebie karku.
Podszedłem do łosia i oderwałem spory kawał mięsa. Zarzuciłem go sobie na grzbiet. Powiedziałem do wilka.
- No to ja spadam a pewną cząstkę mięsa zabieram ze sobą.
( Amir? )

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Amira do Matta

- Phi ! - prychnąłem
Chodź byłem wdzięczny nieznajomemu, że jako jeden z niewielu zaoszczędził mi tłumaczeń co do płci.
- Nazywam się Amir - powiedziałem dumnie
- Aha.. A co tu robisz, co ? Gdzie twoi rodzice ?
- A co to za różnica ? Jestem, żyję, chodzę i oddycham. Czy muszę mieć przy sobie rodziców żeby dać sobie radę w życiu ?
- Czyli jesteś sam ? Gdzie twoi opiekunowie ?
- Mam nadzieję, że daleko, ale EJ ! Czemu ty się nie przedstawiłeś co ? Jak masz na imię ? I tak w ogóle dzięki, że załatwiłeś tego łosia. Straszny był, a gonił mnie już dobre półtora kilometra. Że też mu się nie znudziło. A to niby roślinożerne jest, a jak przychodzi co do czego to proszę. Jeszcze mnie kreatura popamięta. Niech tylko poczeka aż dorosnę !

< Matt ? >

środa, 29 lipca 2015

Od Matta do Amira

- Dobrze... Skoro tak mnie prosisz..
jednym skokiem w górę zrzuciłem z siebie wilka który wylądował parę metrów ode mnie. Zacząłem ostrożnie podchodzić do łosia. Zawarczałem ostrzegawczo, lecz zwierzę nic sobie z tego nie robiło. Nagle galopem zaczęło biec w moją stronę. Uśmiechnąłem się i kiedy łoś był zaledwie parę metrów ode mnie skoczyłem na niego i wgryzłem się w jego kark. Poczułem słodki smak krwi w moim pysku. Zacząłem odrywać mu sierść żeby łatwiej dostać się do mięsa. Jednak przez moją nieuwagę łoś strącił mnie na ziemie. Szybko się podniosłem i rzuciłem się na zwierze. Tym razem upewniłem się, że mocno wbiłem w niego pazury. Po parunastu minutach morderczego ,,rodeo'' udało mi się powalić zwierze. Spojrzałem wtedy wycieńczony na wilka. Patrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Spojrzałem na siebie. No cóż na pewno widok wilka umazanego krwią, strzępkami futra, w poskręcanej chuście na szyi... Nie należał chyba do fajnych. Otrzepałem się trochę i wylizałem nieco krwi z pyska.
- No i masz swojego łosia...
Zaśmiałem się stłumionym głosem.
- Ja jestem Matt, a ty wilku?
Spojrzał na mnie dziwnie.
- Powiedziałeś wilku nie wilczyco?
- Emm... Tak. Mimo twojego wyglądu domyśliłem się po głosie. A i czy będziesz tak łaskawy i odpowiesz mi na pytanie?
( Amir? )

poniedziałek, 27 lipca 2015

Od Despair

Spokojnie przechadzałam się między drzewami. Myślałam o przeszłości , ale chciałam zapomnieć, wymazać to z umysłu , ale to... za trudne. Nagle wyczułam zapach innego wilka ,l przyłożyłam nos do ziemi. Poszłam śladem zapachu. Kilkanaście metrów dalej rozejrzałam się. Ujrzałam basiora. Podeszłam.
- Witaj. - powiedziałam , a basior się odwrócił. - Ja jestem Despair , a ty?



<Jakiś basior?>

Od Amira do Matta

- Aaaaa ! - wydarłem się na cały głos
Skręciłem. Zrobiłem zwód, potem półobrót. Łapy poplątały mi się podczas ślizgu, o mało co nie rąbnąłem łbem w kamień naprzeciwko mnie. Przeskoczyłem przez mały strumień i biegłem przed siebie, w ogóle nie patrząc na to, w którym kierunku, kiedy nagle ŁUP.
- Auuć... - potarłem czubek głowy
- Ej ! - usłyszałem wściekły głos - Co ty robisz, szczeniaku !?
- R..Rrr... - jąkałem się - Rr.Ratuj !!!
- He !?
Wilk nie zdążył zareagować. Na siłę wcisnąłem mu się niemal na grzbiet.
- Ej, co ty... Złaź !
- Biegnij !
- Co !?
- No biegnij, no ! Zaraz tu będzie !
- Co będzie !?
- To !
Wskazałem łapą na wielkiego, niemal olbrzymiego, czarnego, złego, z patrzącymi zimnymi ślepiami.... Łosia.
- Pfff...Buahahahah ! - roześmiał się na cały głos wilk
- Zz...Z czego się śmiejesz ?
- Łosia się przestraszyłeś ?
- Ja...Ja... Ej, czemu on tupie nogą ? Weź go zabierz, zabierz, no !
Schowałem twarz w futrze samca.

< Matt ? ;3 >

niedziela, 26 lipca 2015

Oto nowy szczeniak! Powitajmy Amira!

  

Imię: Amir
Płeć: Samiec
Charakter: Kocham mówić o sobie ! Więc cóż..Od czego by tu zacząć ? Po pierwsze. Nigdy, ale to nigdy nie daję za wygraną. Nawet jeśli przegrywam, co prawda ja nie przegrywam, ale załóżmy, to nigdy się nie poddaję. Mówią, że jestem wytrzymały...Albo irytujący. Albo i to i to. W każdym razie nie wchodź mi w drogę, bo ja mam swój cel ! Zostanę władcą. Władcą całej ziemi ! A wtedy wszyscy co mnie kiedyś poniżyli będą musieli złożyć mi pokłon. A w szczególności ON - mój brat. Kiedyś się zemszczę...Uwolnię się od niego. Ale to nie teraz. Jeszcze nie. No cóż, do rzeczy. Nie mam dużo cierpliwości i jestem trochę głośny. Trochę bardzo. Nie mam też zbytniego problemu z nieśmiałością. Mogę nawet powiedzieć, że jestem aż nadto..Emm.. "odważny". A ! I nie mów mi, że wyglądam jak dziewczyna, bo się strasznie wkurzam ! (nawet jeśli to prawda).
Aparycja: Moja sierść wciąż jeszcze się zmienia. Na razie jedyne co pozostaje bez zmian to dziewczęca aparycja i przenikliwy wzrok.
Data urodzin: 31.12.
Rodzina: To skomplikowane. Szczególnie relacja ze starszym bratem - Aminem... Ma matkę - Gajdę i ojca - Iwrylla. 

Właściciel: Arianat